Niemiecka gazeta: Nawrocki ma jedną przewagę nad wszystkimi konkurentami
"Kandydat PiS w wyborach prezydenckich ma jedną przewagę nad wszystkimi konkurentami: nie jest ani członkiem partii, ani politykiem" – zwraca uwagę "Sueddeutsche Zeitung" (SZ).
Według gazety wadą tej sytuacji jest to, że Nawrocki jest mało znany wśród wyborców. Lecz można to zrekompensować, bo wybory odbędą się dopiero w maju. "Jest zatem dość czasu, aby pojeździć po kraju i dać się poznać" – pisze niemiecka dziennikarka Viktoria Grossmann, cytowana przez polską sekcję Deutsche Welle.
Kandydat PiS na prezydenta. "Nawrocki ich wszystkich pokonał"
Autorka artykułu odnotowuje, że szef IPN został wyraźnie zaprezentowany jako kandydat "obywatelski i ponadpartyjny", ale jego zwycięstwo byłoby postrzegane jako wygrana formacji Jarosława Kaczyńskiego.
Jak czytamy w tekście, Nawrocki zasłużył sobie na markę patriotycznego jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej oraz były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
"W czasie ośmiu lat rządów PiS mocno upolitycznił tę instytucję i wykorzystał dla prezentacji własnej wykładni historii Polski" – przekonuje warszawska korespondentka "SZ", przypominając o dokonanych przez Nawrockiego zmianach w stałej wystawie gdańskiego muzeum i sporze sądowym w tej sprawie.
Grossmann zwraca uwagę, że nazwisko Nawrockiego pojawiało się już od dłuższego czasu w dyskusji o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta, ale na krótkiej liście byli także dwaj byli ministrowie i były premier Mateusz Morawiecki. "Ich wszystkich Nawrocki teraz pokonał" – podkreśla.
Trzaskowski przekonał partyjnych działaczy. Teraz trudniejsze zadanie
Odnosząc się do prawyborów w Koalicji Obywatelskiej i wygranej Rafała Trzaskowskiego, niemiecka dziennikarka pisze, że teraz przed kandydatem KO trudniejsze zadanie – przekonanie wyborców.
"Dla rządu Tuska gra toczy się o wiele: potrzebuje on prezydenta, który będzie gotowy zakończyć upolitycznienie Trybunału Konstytucyjnego i nie będzie blokować każdej inicjatywy ustawodawczej z partyjno-politycznych czy ideologicznych powodów" – czytamy.